(A) Drohobycz. Bruno Schulz pisze list do Tadeusza Brezy.
(B) Drohobycz. Bruno Schulz pisze list do Romany Halpern.
(C) Drohobycz. Bruno Schulz pisze list do Andrzeja Pleśniewicza.
(D) Warszawa. W 50 numerze „Wiadomości Literackich” ukazuje się Schulzowska recenzja powieści François Mauriaca Genitrix. Matka i syn.
(A) List Schulza do Tadeusza Brezy, prozaika, eseisty i redaktora „Kuriera Porannego”*, utrzymany jest w melancholijnej tonacji. Schulz rozpoczyna literackim fragmentem, w którym zapewnia Brezę o swojej żywej przyjaźni, mimo że nie kontaktowali się ze sobą od dłuższego czasu: „Myślę o Tobie zawsze z wielką czułością i niekiedy jest mi, jak w jednym z tych snów, kiedy śnimy, że ktoś, kto już naprawdę dawno i niepowrotnie odjechał – powrócił i jest w naszym mieście, a my przez dziwną opieszałość, przez niezrozumiałe roztargnienie, jeszcze go wciąż nie odwiedziliśmy, choć to jest ktoś bliski i drogi”1. Później wspomina, że napisał recenzję Adama Grywałda, debiutanckiej powieści Brezy – artykuł powinien się wkrótce pojawić w „Tygodniku Ilustrowanym”, choć sam Schulz ma pewne obawy co do trafności swojego eseju2: „Boję się, że Ci się nie będzie podobał. Jest to książka, którą niezmiernie trudno jest dyskursywnym stylem zreferować, dać pojęciowymi środkami adekwat jej”3.
Schulz zwierza się też Brezie z ogólnego przygnębienia („U mnie tu bardzo smutno i samotno”4) i planów przeprowadzki z Drohobycza do Warszawy lub do Lwowa*.
W zakończeniu jeszcze raz wraca – jak w listach z 18 listopada 1935 i 11 maja 1936 roku – do prośby, aby pod jego nieobecność Breza pamiętał o Józefinie Szelińskiej, narzeczonej Schulza, która mieszka samotnie w Warszawie: „Przed pewnym czasem spotykaliście się z Juną, jak mi pisała, ale potem te spotkania bardzo miłe dla Juny – jakoś ustały – pewnie z jej winy. Ona jest pełna hipochondrii i niesłusznych obaw”5.
Zobacz też: 18 listopada 1935, 11 maja 1936, 30 listopada 1936*, 17 stycznia 1937, 3 lutego 1937. (jo)
(B) Pyta o stratę posady, o której Halpern wspominała w liście i o chorobę synka, która się przewleka. Poleca jej przeczytać Pamiętnik z okresu dojrzewania Witolda Gombrowicza, którego uważa za jednego z najciekawszych pisarzy. Wspomina, że znów planuje wyjazd do Katowic w sprawie ślubu. Pisze, że w zeszłym tygodniu* był we Lwowie, gdzie odwiedził przyjaciółkę Deborę Vogel*.
Zobacz też: 16 sierpnia 1936, 19 września 1936, 30 września 1936, październik 1936, [początek listopada 1936], 15 listopada 1936, 5 grudnia 1936, 30 kwietnia 1937, 24 lipca 1937, 3 sierpnia 1937, 16 sierpnia 1937, [między 20 a 26 sierpnia 1937], 30 sierpnia 1937, 29 września 1937, 13 października 1937, 16 listopada 1937, 12 stycznia 1938, 18 stycznia 1938, 23 stycznia 1938, 6 lutego 1938, [około połowy lutego 1938], 21 lutego 1938, 3 marca 1938, 10 marca 1938, 20 marca 1938, 31 marca 1938, 17 kwietnia 1938, 15 maja 1938, 19 maja 1938, 28 maja 1938, 8 czerwca 1938, [po 12 czerwca 1938], 23 czerwca 1938, 12 lipca 1938, 29 sierpnia 1938, 13 października 1938, 29 października 1938, 26 grudnia 1938, 21 stycznia 1939, [czerwiec 1939].(bt)
(C) W liście dziękuje za głos Pleśniewicza na łamach „Kuriera Porannego” w sprawie polemiki Schulza z Witoldem Gombrowiczem i dzieli się swoimi rozterkami dotyczącymi podjęcia decyzji w sprawie przekazania nowel do druku.
Zobacz też: 4 marca 1936, 26 listopada 1936, 1 grudnia 1936. (bt)
(D) W tonie aprobatywnym dla pisarskiego geniuszu francuskiego pisarza Schulz kreśli dzieje zaborczej miłości macierzyńskiej. Odnosząc się do kontekstu biblijnego i Freudowskich koncepcji psychoanalitycznych, diagnozuje w relacjach powieściowych bohaterów swoiste odwrócenie syndromu kompleksu Edypa rzutowanego na transcendentalne tło6. (mw)