Warszawa. W „Kurierze Porannym” ukazuje się artykuł polemiczny Andrzeja Pleśniewicza pod tytułem Spór o doktorową. Rozwichrzone problematy dyskusji literackiej, będący głosem w sporze literackim pomiędzy Brunonem Schulzem i Witoldem Gombrowiczem.
Artykuł Andrzeja Pleśniewicza jest głosem w tak zwanym „sporze o doktorową” pomiędzy Schulzem a Gombrowiczem. Na wstępie publicysta „Kuriera Porannego” wyodrębnia w tym sporze błahy sens towarzyski (plotka), istotne zagadnienie literackie (reakcja pisarza na sąd niekompetentnego czytelnika) oraz sens życiowy i filozoficzny, który stara się przybliżyć czytelnikowi. Zdaniem Pleśniewicza Schulz zareagował na atak Gombrowicza właściwie – w żartobliwy sposób „wypowiedział swe credo artysty”. Gombrowicz zaś popełnił błąd, stając po stronie życia, po stronie prywatności artysty, ale przeciwko literaturze, której bezbronność wobec brutalności życia nie odbiera bynajmniej racji istnienia. Przeżycia utrwalone w dziele mogą być różne od tych, których doświadczył autor, trudno bowiem osiągnąć ideał ujednolicenia życia pisarza z jego twórczością. Zdaniem Gombrowicza ocaleniem dla literatury jest subiektywizm, ale Pleśniewicz uważa to za truizm, pisarz bowiem zawsze obiektywizuje własne doświadczenia i przeżycia1.
Za tę „piękną i głęboką” obronę w sporze z Gombrowiczem Schulz podziękował Pleśniewiczowi w liście z 29 listopada 1936 roku2.
Zobacz też: 18 października 1936. (pls)