6 lutego 1938, niedziela

(A) Drohobycz. Bruno Schulz pisze list do Romany Halpern.

(B) Lwów. W pierwszym numerze „Chochoła” ukazuje się tekst satyryczny À la manière de… Bruno Schulz Wilhelma Korabiowskiego, będący parodią prozy Brunona Schulza.

(C) Warszawa. W 5 numerze „Pionu” ukazuje się szkic krytyczny Artura Sandauera Szkoła mitologów. Bruno Schulz i Witold Gombrowicz.

(D) Warszawa. W odpowiedzi na ankietę tygodnika „Prosto z Mostu”, zatytułowaną Jaką najciekawszą książkę przeczytałem w r. 1937?, Maria Kuncewiczowa przywołuje między innymi Sanatorium pod Klepsydrą Brunona Schulza.

(A) Wspomina w nim, że był trzy dni we Lwowie, gdzie stracił czas, który mógłby lepiej zużytkować. Spotkał się z Józefiną Szelińską*, która wraz z nim udała się*([między 30 stycznia a 1 lutego 1938]*) w odwiedziny do Chwistków. Pisze, że Juna wciąż nie może znaleźć pracy i prosi Halpern o pomoc w tej sprawie. Pyta Halpern, czy coś wie na temat jego kandydatury do nagrody „Wiadomości Literackich”.

Zobacz też: 16 sierpnia 1936, 19 września 1936, 30 września 1936, październik 1936, [początek listopada 1936], 15 listopada 1936, 29 listopada 1936, 5 grudnia 1936, 30 kwietnia 1937, 24 lipca 1937, 3 sierpnia 1937, 16 sierpnia 1937, [między 20 a 26 sierpnia 1937], 30 sierpnia 1937, 29 września 1937, 13 października 1937, 16 listopada 1937, 12 stycznia 1938, 18 stycznia 1938, 23 stycznia 1938, [około połowy lutego 1938], 21 lutego 1938, 3 marca 1938, 10 marca 1938, 20 marca 1938, 31 marca 1938, 17 kwietnia 1938, 15 maja 1938, 19 maja 1938, 28 maja 1938, 8 czerwca 1938, [po 12 czerwca 1938], 23 czerwca 1938, 12 lipca 1938, 29 sierpnia 1938, 13 października 1938, 29 października 1938, 26 grudnia 1938, 21 stycznia 1939, [czerwiec 1939]. (bt)

(B) Tekst Korabiowskiego wpisuje się w modną wówczas konwencję à la manière de…, polegającą na naśladownictwie stylu popularnych autorów. Inspiracją dla Korabiowskiego była scena z Nawiedzenia, w której ojciec siedzi na ogromnym porcelanowym urynale, a potem potężnym chlustem wylewa jego zawartość przez okno. W parodii opublikowanej w „Chochole” na skutek ingerencji Adeli dochodzi do eksplozji materii fermentującej we wnętrznościach siedzącego na nocniku ojca, który w następstwie „skandalicznej afery substancji” przemienia się w śliskiego solitera i znika w rynnie1.Tekst Korabiowskiego zawiera elementy świata typowe dla Sklepów cynamonowych, umieszczone w scenie zaczerpniętej z oryginału i opowiedzianej za pomocą Schulzowskiego stylu, pełnego porównań, metafor, wyrazów obcego pochodzenia, z zachowaniem odpowiedniej atmosfery i plastyczności opisanego świata, cech i relacji postaci, rozwiązań fabularnych, a nawet pewnych cech świata przedstawionego, takich jak perspektywa dziecka w narracji, metamorfozy bohaterów i podskórne pulsowanie materii. Zderzenie świata wyobraźni i stylu Schulza oraz zabiegu mityzacji rzeczywistości z trywialną sceną defekacji – ta swoista degradacja Schulzowskiej wzniosłości stylistycznej – wywołuje zaś efekt komiczny. W tekście Korabiowskiego z łatwością dostrzegamy także parodystyczny stosunek do rzeczywistości widoczny u Schulza – degradację materii posuniętą do ostatecznych granic ułomności.

Schulz w napisanym tego dnia liście do Halpern uznał tę parodię za „potworną”, choć „trafną”2. (pls)

(C) Analizując twórczość literacką obu pisarzy, Artur Sandauer odkrywa nowy rodzaj metafory. Otóż jego zdaniem Gombrowicz stosuje metaforę mitologiczną – powstałą poprzez kontaminację symbolu i metafory w wyniku upodobnienia się członu oznaczającego do członu oznaczonego i połączenia atrybutów obydwu: zdynamizowania metafory i deformacji symbolu. Ten rodzaj metafory – czy też operacji mitologicznej – ma stosować w swej prozie również Schulz. Jednakże podczas gdy Gombrowicz tkwi jeszcze w symbolizmie, Schulz jest już „czystej krwi mitologiem”, któremu udało się zidentyfikować treść i formę dzieła, osiągając w tej sposób marzenie wszystkich wielkich artystów3

W liście do Halpern z tego dnia Schulz wspomina o recenzji Sandauera, do tematu powracającjeszcze 21 lutego: „W «Pionie» […] był piękny artykuł o mnie (głównie) i o Gombrowiczu A. Sandauera młodego krytyka, który na omawianiu bardzo inteligentnym mojej twórczości (i Gombrowicza) zdobył sobie ostrogi literackie”4. (pls)

(D) Kuncewiczowa nie ogranicza się do wymienienia tytułów, lecz dzieli się refleksją na temat kategorii „ciekawości”, a także opisuje własną praktykę czytelniczą: „Gwałtowność przeżywania treści książkowych sprawia, że nie umiem powtórzyć ich anegdoty, jak nie umiem powtórzyć, a nawet uświadomić sobie bardzo ważnych rozmów osobistych. Kiedyś, kiedyś przypominają mi się te książki i te rozmowy w formie bezprzedmiotowego zachwytu, żalu czy zdumienia”1. Wreszcie Kuncewiczowa wylicza książki, których lekturę w taki właśnie sposób przeżyła w 1937 roku: Salambo Gustawa Flauberta, Życie Jezusa François Mauriaca, Kochanka lady Chatterley D.H. Lawrence’a2, Napój cienisty Bolesława Leśmiana oraz Sanatorium pod Klepsydrą Brunona Schulza.

Żaden z pozostałych wypowiadających się w ankiecie (w tym gronie między innymi Władysław Grabski, Gustaw Morcinek czy Włodzimierz Pietrzak) nie wymienił książki Schulza.

Zobacz też: 25 grudnia 1937, 13 marca 1938, 18 kwietnia 1938. (mr)

 

  • 1
    Wilhelm Korabiowski, À la manière de… Bruno Schulz, „Chochoł” 1938, nr 1, s. 3.
  • 2
    Bruno Schulz, Dzieła zebrane, t. 5: Księga listów, zebrał i przygotował do druku Jerzy Ficowski, uzupełnił Stanisław Danecki, Gdańsk 2016, s. 164.
  • 3
    Artur Sandauer, Szkoła mitologów. Bruno Schulz i Witold Gombrowicz, „Pion” 1938, nr 5, s. 4.
  • 4
    Bruno Schulz, op. cit., s. 166.
  • 5
    Jaką najciekawszą książkę przeczytałem w r. 1937? Ankieta tygodnika „Prosto z Mostu”, „Prosto z Mostu” 1938, nr 8, s. 5.
  • 6
    W zapisie: „Lady Chatterleys Lower Lawrance’a”.
List Brunona Schulza do Romany Halpern z 6 lutego 1938 roku
List Brunona Schulza do Romany Halpern z 6 lutego 1938 roku