Bruno Schulz pisze list do Anny Płockier.
W liście do Anny Płockier*, malarki i przyjaciółki Schulza, narzeczonej Marka Zwillicha* Schulz przeprasza za sytuację, której była świadkiem u niego w domu. Wspomina o poecie*, jego żonie nie na poziomie i niewychowanych dzieciach, którzy odwiedzili go w chorobie: „Niech Pani nie osądza mnie podług tej atmosfery i będzie przekonaną, że to tylko choroba moja zwabiła ten ogon widm, który wnet się rozprószy”1. Tłumaczy: „Nie mogę za dobre chęci tych ludzi odpłacać niegrzecznością”. Pisze, że w obecności innych nie mógł opowiedzieć Płockier, jakie wrażenie sprawiły na nim jej prace plastyczne. Obiecuje, że następnym razem zastanie go samego. List kończy słowami: „Nie wiem, czy dobrze się stało, że Pani mnie tak dobrze poznała od strony kulis sypialnianych”.
Zobacz też: 10 lipca 1940, 23 sierpnia 1940, 5 września 1940, 13 września 1940, 7 października 1940, 10 października 1940, 15 listopada 1940, 13 stycznia 1941, 10 maja 1941, 4 czerwca 1941, 9 czerwca 1941, 13 czerwca 1941, 19 czerwca 1941, 23 września 1941, 4 października 1941, 6 listopada 1941, 19 listopada 1941. (bt)