Drohobycz. Bruno Schulz przepisuje Noc lipcową (obiecaną pierwotnie „Kamenie”) i wraz z listem wysyła do redakcji lwowskich „Sygnałów”.
Adresatem listu jest Tadeusz Hollender*, który razem z Karolem Kurylukiem tworzył w tym czasie redakcję „Sygnałów”1. Schulz nawiązuje do niedawnego spotkania z Kurylukiem, który zachęcał go do współpracy. Wysyłka Nocy lipcowej* jest wypełnieniem danej mu obietnicy – spóźnionym z powodu choroby i rekonwalescencji, o których jednak w liście nie wspomina. Jako przyczynę zwłoki podaje konieczność niespodziewanego wyjazdu z Drohobycza.
Schulz pierwotnie przeznaczył to opowiadanie dla „Kameny”*. 5 czerwca 1934 roku tak pisał w tej sprawie do Zenona Waśniewskiego: „Ze starszych fragmentów wybrałem jeden – właściwie nie fragment, a rzecz do pewnego stopnia zamkniętą, pt. Noce lipcowe”2. Ale utworu znajdującego się „w brulionie w stanie nieco surowym” nie wysłał, ponieważ nie znalazł w sobie energii, by go „poprawić i przepisać”3 . Teraz jednak, pod presją obietnicy danej Kurylukowi i naglącego terminu, Schulzowi udaje się przezwyciężyć dawną niemożność. W liście do redaktorów „Sygnałów” informuje: „w pośpiechu przepisałem jedną nowelę, może jeszcze zdążą Panowie ją wydrukować”4. Redaktorzy opublikowali Noce lipcowe (pod tytułem Noc lipcowa) w najbliższym numerze, który ukazał się w poniedziałek 8 października z tygodniowym opóźnieniem z powodu – jak wyjaśniono – „niespodziewanego wyjazdu redaktora”5.
Inne okoliczności wysłania Nocy lipcowej przedstawił Schulz Waśniewskiemu w liście z 6 października: „Odwiedził mnie w tych dniach p. Kuryluk, redaktor «Sygnałów» lwowskich i prosił koniecznie o jakiś fragment. Dałem mu starszą rzecz, jeszcze [w] 1928 napisaną, którą znalazłem w papierach. Bardzo się ucieszyli tym i już podobno wydrukowali”6. Najwyraźniej Schulzowi zależało na ukryciu tego, że obiecany „Kamenie” fragment oddał innej redakcji. Dlatego przesunął termin spotkania z Kurylukiem („w tych dniach”, a więc na przełomie września i października), zmienił sposób przekazania rękopisu („dałem mu” – a nie „wysłałem”) i ukrył tytuł opowiadania („jakiś fragment”). Schulz mógł się obawiać, że Waśniewski zauważy w „Sygnałach” obiecane mu wcześniej opowiadanie.
Zobacz też: 19 marca 1936, 12 maja 1936, 4 września 1938, 24 września 1938*, 4 listopada 1938. (sr)