(A) Bruno Schulz pisze podanie o przyjęcie do Związków Zawodowych Zachodniej Ukrainy.
(B) Janów. Józefina Szelińska ukrywa listy od Brunona Schulza.
(A) W podaniu tłumaczy, że ze względu na zainteresowania problemami artystycznymi nie brał dotąd czynnego udziału w życiu społecznym, jednak zapewnia, że zawsze stał „po stronie uciskanych mas”1 i jako artysta czuł „solidarność z tymi, którzy swój byt opierali na pracy i twórczości”. Usprawiedliwia się, że nie czuł się zdolny zaangażować się w działania konspiracji i wspomina, że choć twórczość jego nie podejmowała problematyki społecznej, „pragnęła […] służyć wyzwolonym masom jako wypoczynek”. Kończy słowami: „Pragnę też w miarę sił i na terenie mej własnej pracy współdziałać w dziele budowy przyszłości socjalistycznej ludzkości”. (bt)
(B) Szelińska chowa blisko dwieście listów pod krokwią na strychu w rodzinnym domu w Janowie, do którego nigdy już nie powróci. Budynek przetrwał wojenną zawieruchę, przez jakiś czas pełnił funkcję domu dziecka, później jednak został zburzony.
Szelińska, pytana po latach przez Jerzego Ficowskiego, wspomina: „Były to arcydzieła sztuki epistolarnej, kunsztu, który już dziś wyszedł z mody. Wypowiadał się w nich nie z potrzeby komunikatywności – był na to za mało ludzki – ale z potrzeby artystycznej, traktując je jako zaprawę, pewien marginesowy rodzaj swojej twórczości. Często, nawet przeważnie, pisywał je na brudno. Nawet do mnie”2.
Ewentualne podejrzenia względem prawdomówności Szelińskiej w kwestii zaginięcia listów może budzić fakt, że uciekając z Janowa, zabrała ze sobą przedmioty znacznie większe i trudniejsze do transportu, ale i do przechowania – portrety, szkice i rysunki Schulza.
Zobacz też: koniec roku 1932, wiosna 1933, lato 1933, koniec lata 1933, grudzień 1933, koniec 1935 / początek 1936 roku, 8 lutego 1936, przed 12 stycznia 1937, 22 stycznia 1937, [luty] 1937, luty/marzec 1937, 11 lipca 1991. (rb)