Gdynia. Bruno Schulz wsiada na Dworcu Morskim na pokład statku „Kościuszko” i wypływa w rejs wycieczkowy do Sztokholmu.
Jest to jedna z cyklicznych, szeroko reklamowanych1 wycieczek organizowanych przez Linie Żeglugowe Gdynia–Ameryka. Anonse ukazywały się w ogólnopolskiej i lokalnej prasie codziennej, na przykład w lwowskiej „Chwili”2, a także w czasopismach o rozmaitym profilu. Szczególnie interesujące wydaje się ogłoszenie w „Głosie Nauczycielskim” z 18 kwietnia 1936 roku. Tam w „Prospekcie kursów, obozów, kolonii i wycieczek organizowanych przez Związek Nauczycielstwa Polskiego w okresie feryj letnich 1936 roku”, w części poświęconej letnim wycieczkom morskim, podano: „Chcąc ułatwić kol. kol. odbycie wycieczek morskich, uzyskaliśmy w Wydziale Wycieczkowym Polskich Linii Żeglugowych Gdynia–Ameryka SA nieznaczne ulgi na przejazdy grupowe statkami S/S «Kościuszko», M/S «Piłsudski» i M/S «Batory» na trasach wymienionych poniżej”, czyli: Gdynia–Londyn–Amsterdam–Gdynia („Kościuszko”), Gdynia – Kopenhaga – fiordy Norwegii – Gdynia („Piłsudski”), Gdynia–Sztokholm–Oslo–Kopenhaga–Gdynia („Batory”), wreszcie Gdynia–Sztokholm–Gdynia na s/s „Kościuszko”3.
Zachętą, by z oferty skorzystać, jest udzielony na nią rabat, obwarowany jednak pewnymi warunkami: „Od cen powyższych uzyskaliśmy zniżki 5% tylko w tym wypadku, o ile na o ile na każdą wycieczkę zbierze się co najmniej 25 osób. Zgłoszenia wraz z 15% zaliczką od cen nominalnych, wyżej wymienionych, przysyłać do dnia 2 maja b.r. pod adresem: Zarząd Główny ZNP, Warszawa, ul. Smulikowskiego 1, konto PKO 435 z zaznaczeniem celu wpłaty. Dnia 1 czerwca należy wpłacić dalsze 10% należności. Resztę opłaty trzeba uregulować na 25 dni przed odjazdem. W razie wycofania się z wycieczki 15% zaliczka przepada na korzyść linii żeglugowych Gdynia–Ameryka”4.
W części informującej o szczegółach rejsów w odniesieniu do ostatniego z nich podano: „Odjazd w poniedziałek, dnia 24 sierpnia o godzinie 13. Powrót w piątek, dnia 28 sierpnia o godzinie 17. Wycieczka zwiedzi jedyne w swoim rodzaju muzeum etnograficzne w Skansen. Cena od 90 zł do 210 zł. zależnie od numeru kabiny. Długość trasy 1300 km. Wycieczkę prowadzi kol. T. Zygler”5.
Daty i godziny wypłynięcia z portu i powrotu do Gdyni zgadzają się z tymi, które widnieją w reklamowym druku ulotnym poświęconym letnim wycieczkom morskim w 1936 roku. Z niego dodatkowo wiadomo, że wycieczka będzie trwała dokładnie cztery dni i cztery godziny. Statek pokona 680 mil morskich, czyli 1300 kilometrów, do portu w Sztokholmie przypłynie dnia następnego, 25 sierpnia, o godzinie 15.00, a w drogę powrotną wyruszy 27 sierpnia o godzinie 15.006.
Wydawałoby się więc, że informacje te – zawarte w materiałach przygotowanych przez linie żeglugowe obsługujące rejs – powinny pozwolić zweryfikować termin podróży Schulza do Sztokholmu. A w literaturze przedmiotu pojawiają się co najmniej dwie wersje. Jerzy Ficowski podaje, że wycieczka odbyła się 26–29 sierpnia 1936 roku7, Branislava Stojanović: że 24–27 sierpnia8, powołując się ustalenia Jana Ciechowicza: „Parostatek «Kościuszko» odbył w sierpniu tego roku tylko jeden rejs do Sztokholmu. Wypłynął z portu gdyńskiego 24 sierpnia z 649 turystami na pokładzie. Wrócił, wedle indeksu rejsów, 27 sierpnia o godz. 17.00”9.
Sprawa się jednak komplikuje, bo w „Gazecie Gdańskiej” z 24 sierpnia 1936 roku w notatce Podróże wycieczkowe naszych transatlantyków podano: „W sobotę o godz. 15 wrócił do Gdyni z podróży wycieczkowej do stolic skandynawskich transatlantyk «Batory». Statek był w podróży 7 dni. Wczoraj [czyli 23 sierpnia – dopisek mo] o godzinie 13 wyszedł z Gdyni w podróż wycieczkową do Sztokholmu statek «Kościuszko». Na pokładzie wyjechało 649 turystów. Powrót «Kościuszki» nastąpi w czwartek, 27 bm. o godzinie 17”10. O ile termin powrotu „Batorego” pokrywa się z planem rejsu podanym w folderze11, o tyle daty odnoszące się do „Kościuszki” są zupełnie inne.
Nie można było jednak przyjąć, że to po prostu błąd dziennikarza, ponieważ z tymi informacjami – zarówno w kwestii terminu wypłynięcia „Kościuszki” w rejs, jak i powrotu z niego12 – korespondują dane dotyczące ruchu statków odnotowane w szwedzkiej prasie13. Warto przytoczyć tu również dłuższą notatkę z „Dagens Nyheter” z 25 sierpnia 1936: „Polska turistångaren «Kościuszko», kapten E. Pacewicz, som med. 650 polska turister besökte Stokholm den 24–26 juli [sic!] i år, återkom på måndagmiddagen vid tretiden på en ny kryssning, denna gang med. 651 passagerare. Fartyget kommer direkt fråan Gdynia, och uppehållet här varar till om onsdag kl. 15, då fartyget går åter till Gdynia”14. Zestawienie tych informacji pozwalało na ostrożne założenie, że Schulz wypłynął do Sztokholmu 23 sierpnia o godzinie 13.00. Ostrożne, ponieważ pierwotnie nie udało się znaleźć żadnego sprostowania ze strony linii żeglugowych czy biur Orbisu, Wagons-Lits / Cook, Francopol, które sprzedawały bilety, a trudno sobie wyobrazić, by termin rejsu został zmieniony w ostatniej chwili. Sprawa została ostatecznie wyjaśniona dzięki informacji Lii Landberg, która w wieczornym wydaniu „Kuriera Warszawskiego” z 25 lipca 1936 roku odnalazła ogłoszenie: „Gdynia–Ameryka Linie Żeglugowe SA, Wydział Wycieczkowy, komunikuje, że termin wycieczki nr 11 na statku «Kościuszko» do Sztokholmu został przyśpieszony o jeden dzień, tj. wycieczka odbędzie się w dniach od 23 do 27 sierpnia zamiast od 24 do 28 sierpnia”15.
Niestety, nie udało się ustalić listy pasażerów, nie wiadomo więc, w jakiej kabinie podróżował Schulz, czy towarzyszyły mu inne osoby, kogo ze znajomych mógł podczas rejsu spotkać ani jakie znajomości miał okazję wówczas zawrzeć – a przynajmniej nie można tego w pełni potwierdzić. Ficowski pisze, że Schulz poznał „Karolinę i Stefanię Beylin”. Stefania, tłumaczka Andersena, „długie godziny rozmawiała z Schulzem o duńskim pisarzu i o baśniach w ogóle”, nie podając źródła tej informacji16. Z kolei Anna Kaszuba-Dębska w biografii Schulza pyta retorycznie: „Czy w podróż udaje się z narzeczoną? Juna każde lato spędza przecież nad morzem”17. Pojawiają się też sugestie, że wyjazd miał związek z Deborą Vogel i jej sztokholmskimi kontaktami oraz rodziną.
W szeregu tych hipotez można postawić jeszcze trzy. Pierwsza: Schulz wziął udział w wycieczce z grupą zorganizowaną przez ZNP i prowadzoną przez kol. T. Zyglera. Druga: podróż Schulza miała jakiś związek z odbywającym się w Gdyni od 3 do 29 sierpnia Wakacyjnym Instytutem Sztuki, jakkolwiek on sam raczej nie był uczestnikiem imprezy18. Warto dodać, że część uczestników WIS-u wzięła udział w rejsie w ramach oferowanych przez organizatorów dodatkowych (odpłatnych) atrakcji. W obu tych wypadkach podróż mogła zostać sfinansowana przez Wilhelma i Jakuba Schulzów, bratanków pisarza – o czym wspomina w liście do Ficowskiego Ella Schulz-Podstolska: „Wiem, że bracia zafundowali Bruniowi wycieczkę na fiordy”19. Wreszcie trzecia hipoteza: wycieczka była wyjazdem rodzinnym, być może z okazji ukończenia przez Wilhelma studiów w gdańskiej Technische Hochschule20. Pojawia się jednak nowa wątpliwość: Schulz-Podstolska wspomina o wycieczce na fiordy – czyżby miała jednak na myśli Norwegię i inny rejs, bo takie w ofercie GAL-u były21.
Zobacz też: 24 sierpnia 1936, 25 sierpnia 1936, 26 sierpnia 1936, 27 sierpnia 1936; Sztokholm, „Kościuszko”. (mo)