19 lipca 1892, wtorek

Drohobycz. Bruno Schulz zostaje obrzezany.

Zgodnie z zasadami judaizmu ósmego dnia po narodzinach syn Jakuba i Henrietty Schulzów zostaje obrzezany. Mimo że w wielu wspomnieniach pojawia się informacja, że Bruno Schulz był słaby, wątły i chorowity1, uroczystość odbywa się w pierwszym możliwym terminie i nie zostaje odroczona ze względów medycznych2. Obrzezania dokonuje Samuel Kupferberg (handlarz wapnem) – ten sam, który obrzezał też starszego syna Schulzów, Izydora3. W ceremonii jako kumowie4 uczestniczą nauczyciele prywatni: Dawid Wolf Roller oraz Abraham Singer5.

Podczas uroczystości chłopcu zostaje nadane imię Bruno. Jerzy Ficowski podawał dwie interpretacje pochodzenia imienia Schulza. Początkowo pisał, że to imię po dziadku6, później zaś – że to imię, które figuruje w kalendarzu pod datą urodzin Schulza7. Obie te interpretacje są prawdopodobne. W kulturze żydowskiej istnieje zwyczaj nadawania dziecku imienia po dziadku8. Wraz ze wzmaganiem się procesów asymilacyjnych wśród Żydów zaczęła pojawiać się tendencja do posługiwania się imionami nieżydowskimi, które nie wyróżniałyby tak bardzo noszących je osób. Często te osoby nosiły oficjalne imię tradycyjne żydowskie i zbliżone do niego brzmieniowo imię nieżydowskie9, używane w życiu codziennym. 

Dziadek Brunona Schulza ze strony matki miał na imię Berisch. Jego wnuk otrzymał podobne brzmieniowo imię Bruno. Warto zauważyć, że starszy wnuk Berischa, używający przez całe życie imienia Izydor, został wpisany w księdze metrykalnej pod imionami Baruch Izrael. Pierwsze z nich jest podobne brzmieniowo do imienia dziadka, ale pochodzi z tradycji żydowskiej. Młodszy brat otrzymał już wyłącznie imię z kręgu kultury zachodniej, w dodatku imię świętego patrona dnia narodzin (co może dziwić, jeśli mówimy o rodzinie wyznania mojżeszowego). Zapewne świadczy to o tym, jak szybko, w czasie między narodzinami Izydora a przyjściem na świat Brunona, postępowała asymilacja rodziny Schulzów. (mr)

  • 1
    Zob. na przykład list Michała Chajesa do Jerzego Ficowskiego z 7 czerwca 1948. Archiwum Jerzego Ficowskiego. Zbiory Ossolineum.
  • 2
    Jak pisze rabin Simon Philip De Vries: „Jeżeli dziecko wedle opinii lekarza jest jeszcze nazbyt delikatne – jeśli zabarwienie skóry jest inne, aniżeli być powinno, jeśli są jakieś kłopoty z krążeniem czy też jakiekolwiek inne wskazania do pewnej zwłoki – wówczas obrzezanie się odkłada aż do czasu, który lekarz uzna za odpowiedni” (Obrzędy i symbole Żydów, przekład z niderlandzkiego i opracowanie Andrzej Borowski, Kraków 1999, s. 256).
  • 3
    W dobrym tonie było poprosić o obrzezanie kolejnych synów tę samą osobę, która obrzezała pierworodnego (ibidem, s. 261). Wezwanie innego mohela było uznawane za obrazę.
  • 4
    Kum (kwater) to, zgodnie z tradycją Żydów aszkenazyjskich, osoba, która w czasie ceremonii obrzezania odbiera dziecko z rąk rodziców i przekazuje je mohelowi (obrzezującemu). Często funkcję kuma i kumy pełniły bezdzietne pary, które wierzyły, że dzięki temu doczekają się potomstwa. Zob. hasło „Brit-mila, obrzezanie” Renaty Piątkowskiej i Hanny Węgrzynek w: https://sztetl.org.pl/pl/slownik/brit-mila-obrzezanie (data dostępu: 23 marca 2020).
  • 5
    Jerzy Ficowski odczytał nazwiska świadków następująco: Dawid Wolf Roller i Abraham Singer (Regiony wielkiej herezji i okolice. Bruno Schulz i jego mitologia, Sejny 2002, s. 127). Z kolei Anna Kaszuba-Dębska odczytała je jako Dawid Wolff Poller i Abraham Singer (Kobiety i Schulz, Gdańsk 2015, s. 313). Alan Jakman w artykule Nietypowy akt urodzenia Brunona Schulza, opublikowanym na stronie czasopisma „More Maiorum. Kwartalnik Genealogiczny”, odczytuje je jako: Dawid Wolf Rollet i Abraham Lesser (http://www.moremaiorum.pl/123-lata-temu-urodzil-sie-bruno-schulz-skan-aktu-urodzenia/ (data dostępu: 23.03.2020)).
  • 6
    Jerzy Ficowski, Regiony wielkiej herezji. Szkice o życiu i twórczości Brunona Schulza, Kraków 1967, s. 18; idem, Regiony wielkiej herezji. Szkice o życiu i twórczości Brunona Schulza, Kraków 1975, s. 19.
  • 7
    Idem, Regiony wielkiej herezji. Rzecz o Brunonie Schulzu, Warszawa 1992, s. 15; idem, Regiony wielkiej herezji i okolice…, s. 19.
  • 8
    Zob. Anna Landau-Czajka, Syn będzie Lech… Asymilacja Żydów w Polsce międzywojennej, Warszawa 2006, s. 231–232; zob. też Jerzy Ficowski, Regiony wielkiej herezji i okolice..., s. 127.
  • 9
    Jak pisze Agnieszka Jagodzińska: „Dwa aspekty [imienia w kulturze żydowskiej] to sacrumprofanum, w których funkcjonowały odpowiednio szem ha-kodesz (imię święte) i kinui (imię świeckie)” (Pomiędzy. Akulturacja Żydów Warszawy w drugiej połowie XIX wieku, Wrocław 2008, s. 221). Imienia świętego używano zazwyczaj w synagodze i podczas pogrzebu. Miało ono pochodzenie biblijne lub pobiblijne. Imię świeckie mogło pochodzić z innych języków. W wypadku kobiet nie istniało takie rozróżnienie, ponieważ nie miały one dostępu do sfery sacrum. W XIX wieku Żydzi starali się dążyć do polonizacji kinui, a w drugiej połowie XIX wieku do polonizacji dochodziło nawet w sferze szem ha-kodesz.