(A) Drohobycz. Bruno Schulz pisze list do Romany Halpern.
(B) Drohobycz. Bruno Schulz wybiera dwa rysunki, wpisuje na nich dedykacje i wysyła w darze Zenonowi Waśniewskiemu.
(A) Wspomina w nim odczycie na temat Ferdydurke, o Gombrowiczu, chorobach i planach na przyszłość. Przekazuje list do Wandy Kragen*1.
Zobacz też: na temat odczytu – 12 stycznia 1938*, 19 stycznia 1938*, 20 stycznia 1938*, 23 stycznia 1938*, 31 stycznia 1938*; na temat Ferdydurke – między innymi 20 października 1937, 16 listopada 1937; na temat korespondencji z Halpern – 16 sierpnia 1936*, 19 września 1936*, 30 września 1936*, [październik 1936*], [początek listopada 1936*], 15 listopada 1936*, 29 listopada 1936*, 5 grudnia 1936*, 30 kwietnia 1937*, 24 lipca 1937*, 3 sierpnia 1937*, 16 sierpnia 1937*, [między 20 a 26 sierpnia 1937]*, 30 sierpnia 1937*, 29 września 1937*, 13 października 1937*, 16 listopada 1937*, 11 stycznia 1938,12 stycznia 1938*, 23 stycznia 1938*, 31 stycznia 1938, 6 lutego 1938*, [około połowy lutego 1938*], 21 lutego 1938*, 3 marca 1938*, 10 marca 1938*, 20 marca 1938*, 31 marca 1938*, 17 kwietnia 1938*, 19 maja 1938*, 28 maja 1938*, 8 czerwca 1938*, [po 12 czerwca 1938*], 12 lipca 1938*, 29 sierpnia 1938*, 13 października 1938*, 29 października 1938*, 26 grudnia 1938*, 21 stycznia 1939*, [czerwiec 1939*]. (ts, bt)
(B) Nie zachował się – o ile w ogóle powstał2 – list towarzyszący rysunkom. Być może Schulzowi zależało na zwiększeniu intensywności kontaktów z Zenonem Waśniewskim*, którego prawie w każdym liście przeprasza za swoją korespondencyjną opieszałość. W trwającej od 1934 roku swoistej wymianie darów między dawnymi kolegami ze studiów, a teraz nauczycielami rysunków, artystami i pisarzami, rysunki miały być rewanżem Schulza za kolejne numery wydawanej przez Waśniewskiego „Kameny”*, systematycznie nadsyłane z Chełma* do Drohobycza*. To w ramach tej wymiany w liście z 24 kwietnia tego roku Schulz pisał: „«Kamenę» dostałem i bardzo dziękuję. Czy to nie aż nadto hojny rewanż na moje rysuneczki”3.
„Rysuneczki” te mieściły się w rejestrze tematycznym niedawno wydanego tomu Sanatorium pod Klepsydrą*, którego Schulz, „jak […] pragnął”, nie wysłał Waśniewskiemu. „«Rój»* – wyjaśniał – dał mi małą ilość egzemplarzy, którą zaraz w Warszawie rozdałem krytykom i wpływowym osobom”4.
Podarowane Waśniewskiemu prace podejmowały motywy wielokrotnie u Schulza powracające: pędzącej dorożki oraz kobiet adorowanych przez mężczyzn, tu w wariancie ulicznego śledzenia. (sr)