15 stycznia 1934, poniedziałek

Zakopane. Bruno Schulz wyjeżdża z Zakopanego.

Schulz wraca do Drohobycza z Zakopanego, gdzie odpoczywał przynajmniej od 4 stycznia. Jak pisze w liście do Marii Kasprowiczowej, wyjazd był przedwczesny i przerwał nawiązującą się znajomość. „Zmuszony do przyspieszonego wyjazdu, opuszczałem Zakopane z żalem, że nie było mi dane wejść głębiej w porozumienie zadzierzgające się dla mnie tak ciekawie. Nic prawie z rzeczy istotnych, cisnących się  na usta nie zostało powiedziane”1. Wyjazd Schulza odnotowuje w Dziennikach Zofia Nałkowska, z którą Schulz spędzał w Zakopanem wiele czasu. „Wczoraj odjechał Bruno Schulz i zostawił po sobie dużo pustego miejsca, choć jest taki mały. Odpowiadam sobą jego najżywszej potrzebie, wydaję się na jego adorację – wdzięczna i miła, nie zabraniam mu się przebóstwiać. Ale jego prawda o mnie jest jedna, a moja druga”2.

Zobacz też: 16 kwietnia 1933, 4 stycznia 1934, 25 stycznia 1934. (mr)

  • 1
    List Brunona Schulza do Marii Kasprowiczowej z 25 stycznia 1934, [w:] Bruno Schulz, Dzieła zebrane, tom 5: Księga listów, zebrał i przygotował do druku Jerzy Ficowski, uzupełnił Stanisław Danecki, Gdańsk 2016, s. 47.
  • 2
    Zofia Nałkowska, Dzienniki, tom IV: 1930–1939, część 1 (1930–1934), opracowanie, wstęp i komentarz Hanna Kirchner, Warszawa 1988, s. 398.