Paryż. Bruno Schulz pisze list do Wacława Czarskiego, w którym dzieli się pierwszymi wrażeniami z pobytu w mieście i rekomenduje mu Ludwika Lillego jako współpracownika „Tygodnika Ilustrowanego”.
„Straszliwe miasto, co za kobiety! Jestem zdruzgotany. Prawdziwy rozpustny Babylon!”1 – podsumowuje Schulz w liście do Czarskiego* swój tygodniowy pobyt w Paryżu. Mieszka w tym czasie u Lillego*, o którym napisze zaprzyjaźnionemu redaktorowi „Tygodnika Ilustrowanego”*, że jest „malarzem i świetnym eseistą oraz znawcą sztuki”2. Mógłby on, zdaniem Schulza, „przysyłać stale albo okresowo korespondencje z Paryża, ze wszystkich dziedzin życia”3. List ten jest prawdopodobnie rewanżem Schulza za okazaną mu przez Lillego pomoc4.
Na podstawie pierwszego zdania, które brzmi: „Jestem od tygodnia w Paryżu”, Jerzy Ficowski ustalił datę powstania listu na 10 sierpnia5. Skoro jednak Schulz w hotelu Orient zameldował się wieczorem 31 lipca, należy przyjąć, że list powstał dwa dni wcześniej, 7 lub 8 sierpnia, już po przeprowadzce do Lillego.
Zobacz też: rok 1935, [zima 1934/1935*]. (sr)