Drohobycz. Bruno Schulz sporządza notatkę z lektury Filozofii sztuki Hipolita Taine’a.
Lapidarne zapiski (ołówkiem na kartce o wymiarach 21 x 17,2 cm) są jedynym znanym śladem, który pokazuje Schulza bezpośrednio w sytuacji lektury. Ocalały przypadkiem pomiędzy stronami książki1 – drugiego tomu Filozofii sztuki Hipolita Taine’a* w przekładzie Antoniego Sygietyńskiego (Lwów 1911) – którą Schulz pożyczył w 1942 roku2 zaprzyjaźnionemu poecie Marianowi Jachimowiczowi.
Notatka Schulza streszcza fragmenty rozprawy – część IV: Rzeźba w Grecji, rozdział II: Doba, paragrafy II–III na stronach 51–71 – które dotyczą ogólnego porównania kultury oraz sposobu istnienia w świecie antycznych Greków z modelem panującym w Europie nowożytnej. W tym miejscu Taine przedstawia rozwój kultury jako proces chorobliwej komplikacji i przerostu, podczas którego szlachetna prostota Greków została stopniowo wyparta przez sztuczność i brak umiaru cywilizacji późniejszych. Schulza szczególnie zainteresowały (co widać po dodatkowym podkreśleniu wynotowanych haseł) wywody na temat degeneracji języka, perwersyjności w sztuce oraz fetyszyzacji pojęcia śmierci pod wpływem chrześcijaństwa.
Kiedy dokładnie powstała notatka? Nie wiadomo. Prawdopodobnie przed wybuchem drugiej wojny światowej – w latach trzydziestych3, już po debiucie pisarskim Schulza. Mógł to być plan jakiegoś publicznego wystąpienia (tak sugeruje adnotacja: „odczytać 56”). Nie jest jednak wykluczone, że zapiski pochodzą jeszcze z lat dwudziestych4. Okazji do wygłoszenia prelekcji o Filozofii sztuki Schulz mógł mieć przecież sporo – także zanim zyskał krajowe uznanie jako literat i artysta. Na przykład w trakcie jednego ze spotkań drohobyckiej grupy intelektualistów żydowskich „Kaleia”*, do której należał od 1918 roku, czy na którejś lekcji rysunków w gimnazjum Jagiełły*, gdzie pracował od 1924 roku. Edmund Löwenthal*, dawny uczeń Schulza, wspomina: „Dobór naszych lektur, ich wartościowanie, były pośrednio pod wpływem Schulza. Jako nauczyciel w szkole czytał nam i omawiał na lekcji Filozofię sztuki Taine’a. W katalogu biblioteki Domu Żydowskiego mieliśmy «znaki», od Arcybaszewa do Żuławskiego, na wszystko co było wartościowe”5.
Notatkę odnaleziono w księgozbiorze Jachimowicza dopiero po pięćdziesięciu latach (już w Wałbrzychu, gdzie po wojnie zamieszkał Jachimowicz), przy okazji gromadzenia materiałów do wystawy „Bruno Schulz. Ad memoriam”, przygotowanej w 1992 roku przez Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza* w Warszawie.
Po tym jednak oryginał zapisków z lektury – a także sam ezgemplarz książki – ponownie zaginął.
Zobacz też: kwiecień 1981*, 9 listopada 1992*. (jo)