Zakopane. Bruno Schulz spotyka się ze Stanisławem Ignacym Witkiewiczem i Romanem Ingardenem.
Schulz odwiedza Witkacego w zakopiańskiej willi zwanej Antołówką lub Witkiewiczówką1. Poza nim w spotkaniu uczestniczy także profesor Roman Ingarden2. Wspólne rozmowy są na tyle zajmujące, że Witkiewicz nie ma czasu, aby napisać do Jadwigi Witkiewiczowej, której dzień wcześniej obiecał długi list: „Jutro napiszę długi list. Dziś, wybacz, mam nawał”3. W związku z prowadzeniem „rozmów istotnych” Witkacy odwołuje swoją obietnicę: „Nineczko Najdr. Miałem dziś duży list napisać (Whitehead, 1 seans), a tu zaśli me, wicie, Ingarden i Schulz i nie mogę”4. Wydaje się więc, że Witkiewicz mógł nie spodziewać się odwiedzin zarówno Schulza, jak i Ingardena. Schulz przekładał swój wyjazd do Zakopanego i być może Witkiewicz nie znał finalnej daty jego przyjazdu5. Ingarden mógł natomiast przyjechać niespodziewanie, gdyż jeszcze 18 lipca Witkiewicz pisał do niego: „jestem w rozpaczy, że nie możemy się spotkać”6. Ingarden po latach przyzna, że choć poznali się wcześniej7, to dopiero w Zakopanem doszło do nawiązania przyjacielskich stosunków: „Spotkaliśmy się w r. 1935 w Zakopanem, wymieniwszy przedtem kilka listów. Odtąd spotykaliśmy się w Zakopanem rokrocznie w ciągu lata, aż do wybuchu wojny”8. Prawdopodobnie w spotkaniu uczestniczy także żona profesora, Maria Adela Józefa Ingardenowa, oraz narzeczona Schulza, Józefina Szelińska*, która wspomni później, że podczas spotkań z Witkacym i Ingardenem Schulz przyjmował postawę milczącą9.
Zobacz też: 24 czerwca 1935, 13 lipca 1935, 25 lipca 1935, 31 lipca 1935, 3 sierpnia 1935, 7 sierpnia 1935, 14 sierpnia 1935. (ts)