Paryż. Bruno Schulz zmienia pokój hotelowy na tańszy. Kolejne pięć dni spędzi w pokoju numer 21.
Po przespaniu w L’Hôtel d’Orient dwóch nocy Schulz postanawia przenieść się do tańszego pokoju. Pokój numer 3, który zajął po przyjeździe, kosztował 25 franków. Cena za pokój, do którego się przeprowadził, była o pięć franków niższa. Spędzi w nim następne pięć dni, zyskując na tej zamianie jeden nocleg. Łącznie rachunek opiewał na 209 franków, co było kwotą czterokrotnie wyższą od tej, którą musiałby zapłacić za lokum wskazane przez Antoninę Rychterównę, bratanicę Kazimiery*. Według ówczesnego kursu1 za siedem noclegów ze śniadaniem Schulz musiał zapłacić około 35 złotych (średnio 5 złotych za jedną dobę). (sr)