przed 1914 rokiem

Drohobycz. Schulz uczęszcza do kinoteatru Urania, który należy do jego brata Izydora.

Izydor Schulz działał w branży filmowej prawdopodobne od połowy pierwszej dekady XX wieku. W Drohobyczu prowadził kino Urania*, którego zamknięcie zbiegło się z wybuchem I wojny światowej. Izydor otrzymał powołanie do wojska, a jego żona z dwójką dzieci przeniosła się do Wiednia. Po wojnie założył w Krakowie kantor wynajmu kopii filmowych, a w Warszawie uruchomił dwa kina, Corso i Nirwanę, których prowadzenie powierzył bratu żony. W rodzinnej mitologii Brunona Schulza kino odgrywało więc istotną rolę.
Zdaniem Jerzego Ficowskiego* fragment opowiadania Noc lipcowa, który zaczyna się od słów: „Wieczory tego lata spędzałem w kinoteatrze miasteczka. Opuszczałem go po ostatnim przedstawieniu”, przywołuje młodzieńczą kinomanię Brunona Schulza. Oprócz tego jest bogatym w szczegóły opisem Uranii, typowego kina z prowincjonalnego miasta Europy Wschodniej, które w prozie Schulza poddane zostaje zabiegowi mityzacji. Schulz przyrównuje kino Izydora do „przystani bezpiecznej” i „zacisznej gospody”, chroniącej przed bezmiarem kosmosu1.
„Wtedy to, w tych wczesnych chłopięcych latach, kiełkowało i utrwaliło się zamiłowanie Brunona do Dziesiątej Muzy, jeszcze niemej wówczas, które przetrwało w nim przez wszystkie lata”2 – pisze Ficowski. Istnieje kilka poszlak, które potwierdzają jego słowa. Halina Wittlin wspominała w 1982 roku, że Schulz „zachwycał się Disneyem”3. Wiemy również, że był raz w kinie ze Stanisławem Ignacym Witkiewiczem4.
W dwudziestoleciu międzywojennym krytyka dostrzegała ponadto w prozie Schulza wpływy narracji filmowej oraz „filmowego opisu”, a także naśladowanie „rzeczywistości kinowej”5. Widziała związek między sposobem literackiego obrazowania a zjawiskami, które zalicza się do prehistorii kina, jak latarnia magiczna, teatr cieni czy fantasmagorie. Drobiazgowa analiza spuścizny literackiej i graficznej Schulza pozwala – czasami z dużym marginesem błędu – wyłuskać z opowiadań i rysunków bardziej konkretne nawiązania do filmów z epoki, między innymi niemieckiego ekspresjonizmu i tzw. Nowej Rzeczywistości, duńskiego melodramatu, kina trickowego i slapsticku. (ps)

  • 1
    Bruno Schulz, Opowiadania. Wybór esejów i listów, opracował Jerzy Jarzębski, Wrocław 1989, s. 212.
  • 2
    Jerzy Ficowski, Regiony wielkiej herezji i okolice. Bruno Schulz i jego mitologia, Sejny 2002, s. 131–132.
  • 3
    List Haliny Wittlin do Jerzego Ficowskiego z 13 października 1982 roku, Dział Rękopisów Biblioteki Ossolineum, Korespondencja Jerzego Ficowskiego.
  • 4
    Bruno Schulz, Dzieła zebrane, tom 5: Księga listów, zebrał i przygotował do druku Jerzy Ficowski, uzupełnił Stanisław Danecki, Gdańsk 2016, s. 289.
  • 5
    Stefania Zahorska, Co powieść zawdzięcza filmowi?, „Kurier Literacko-Naukowy” 1934, nr 29; Ignacy Fik, Co za czasy!, „Nasz Wyraz” 1938, nr 7–8.