Kraków. W Wydawnictwie Literackim ukazuje się książka Jerzego Ficowskiego Regiony wielkiej herezji. Szkice o życiu i twórczości Brunona Schulza.
Jest to pierwsza publikacja książkowa poświęcona Schulzowi. Dzieło Ficowskiego* jest rezultatem prowadzonych od 1948 roku* prac nad odnalezieniem, zrekonstruowaniem i odczytaniem pozostałości po życiu i twórczości Brunona Schulza. Podstawowym źródłem wiadomości o pisarzu były rozmowy i korespondencja z osobami, które znały Schulza i które zdecydowały się odpowiedzieć na prasowe apele Ficowskiego o udzielenie informacji na temat losów Schulza i jego dorobku1. Świadectwa te są wkomponowywane bezimiennie w poddaną beletryzacji autorską narrację Regionów2. W pracy Ficowskiego nie ma przypisów. Jedyną wzmianką o informatora jest modyfikowana w kolejnych wydaniach i usunięta w ostatnim (z 2002 roku) lista nazwisk umieszczona na końcu rozdziału wstępnego Znalazłem Autentyk (zamiast wstępu).
W rozdziale tym Ficowski opisuje źródła swego zainteresowania Schulzem oraz historię prowadzonych badań. Podkreśla też głęboko osobisty charakter przedstawionej pracy. Kolejne rozdziały prezentujące próbę rekonstrukcji biografii Schulza (Bruno, syn Jakuba, Powrót do szkoły, Prehistoria i powstanie „Sklepów cynamonowych”, Wyprawy w świat, Epilog życiorysu) przeplatają się ze szkicami interpretacyjnymi, w których Ficowski analizuje wybrane zagadnienia prozy Schulza: mit powrotu do dzieciństwa (Księga, czyli powtórne dzieciństwo), koncepcję czasu (Czas schulzowski, czyli mityczna droga do wolności), zakorzenienie schulzowskich wizji w rzeczywistości empirycznej (Fantomy a realność) oraz splot „żywiołu emocjonalizmu i ścisłej precyzji kiełznającego go wyrazu”3 (Magia i definicja). W ostatnim rozdziale zatytułowanym Dzieła ocalałe i zaginione Ficowski opisuje losy poszukiwań i odkryć dzieł Schulza oraz innych pozostałych po nim materiałów.
Tadeusz Drewnowski, recenzując Regiony wielkiej herezji, pisze: „Esej biograficzny Ficowskiego, mimo skromnych założeń, dostarcza wielu istotnych przesłanek, a często wprost gotowych twierdzeń do analizy oryginalnego zjawiska. Uzupełniają one i w niejednym korygują krytyczno-literackie studium Artura Sandauera”4. Zauważa też przygotowany przez Ficowskiego wykaz dzieł utraconych, wyrażając nadzieję, że przyczyni się on do kolejnych odkryć. Drewnowski docenia także stronę edytorską pracy, chwali Wydawnictwo Literackie za umiejętność nadania książce cech indywidualnych.
Arnold Słucki dostrzega w Regionach wielkiej herezji zamysł zmierzenia się z najważniejszym ówczesnym autorytetem schulzologicznym – Arturem Sandauerem* – na polu problematyki filozoficznej prozy Schulza5.
Wojciech Żukrowski w swym omówieniu Regionów wielkiej herezji snuje refleksję na temat własnego doświadczenia lektury Schulza. Zauważa, że dziś już prozy schulzowskiej nie ceni, uważa ją za manieryczną. Pisze, że „nadspodziewanie szybko się postarzała”6, jednakże wciąż może fascynować młodych czytelników: „W twórczości Schulza został spenetrowany jakiś zaułek; na pewno ta droga nie prowadzi daleko, ale warto ją przemierzyć – może niejednego młodego pisarza olśni, podziała krystalizująco na wybór form, przyda się, jak ongi przydała Ficowskiemu i mnie również”7.
Julian Przyboś zwraca uwagę na gorącą temperaturę emocjonalną pracy Ficowskiego oraz na trafność jego spostrzeżeń: „sformułowało je pióro poety, który o dziele umiłowanego swojego mistrza powiedział rzeczy istotne”8. Choć zauważa też chybione koncepty interpretacyjne, jak odwołanie do zasady nieoznaczoności Wernera Heisenberga.
Waldemar Chołodowski zauważa wartość książki Ficowskiego w przybliżeniu czytelnikowi nieznanej dotąd biografii Schulza. Podkreślając popularny charakter Regionów wielkiej herezji, Chołodowski stwierdza również, że „książka ta, wydrukowana […] jest wołaniem o porządną pracę naukową o twórczości Brunona Schulza. Jest też solidnym materiałem wyjściowym dla takiej pracy”9. Krytyk zwraca też uwagę na materialność książki, podkreślając, że została „wydrukowana na doskonałym papierze”10.
Wiesław Paweł Szymański* nazywa Regiony wielkiej herezji książką odważną ze względu na deklarowany osobisty stosunek Ficowskiego do przedmiotu, jak i ze względu na zrealizowany zamysł czytania prozy Schulza przez pryzmat jego biografii. W opinii Szymańskiego Ficowski zbyt dużo miejsca poświęca ukazywaniu zakorzenienia twórczości Schulza w jego życiu, a za mało – analizie samej twórczości. Krytyk negatywnie ocenia również hagiograficzny rys rozdziału Bruno, syn Jakuba. Wskazane wady, traktowane jako konsekwencje odwagi Ficowskiego, nie przeszkadzają jednak Szymańskiemu w uznaniu Regionów wielkiej herezji za książkę „bardzo cenną, przejrzystą, zrozumiale napisaną”11, do której – jego zdaniem – wszyscy piszący o Schulzu będą się odwoływać.
Andrzej Chciuk* w recenzji dla paryskiej „Kultury” skrytykował Regiony wielkiej herezji z perspektywy drohobyczanina i osoby pracującej aktualnie nad monografią Schulza. Doceniając przybliżenie Schulza czytelnikowi, Chciuk zauważa, że Ficowski prezentuje autorską wizję Schulza diametralnie odmienną od obrazu zachowanego w pamięci drohobyczan, którzy znali go osobiście: „jest to Schulz Ficowskiego, jest to percepcja twórczości Schulza na inteligentnego pisarza, jakim jest Ficowski, jest to Schulz z lukami w życiorysie, załatanymi najlepszymi chęciami i inwencjami autora – ale ciągle nie jest to jeszcze taki Schulz, jakim go ja sam i inni znaliśmy”12. Zdaniem Chciuka wadą książki jest jednostronność ujęcia Ficowskiego: „Ficowski nie jest krytykiem, a pełnym rewerencji hagiografem i to jest źle. Bo dopiero gdy się dostrzeże wszystkie braki, śmieszności, hyzie i zboczenia Schulza, i to wszystko razem, po ludzku, zrozumie – można ocenić jego dzieło i życie”13.
Tadeusz J. Żółciński podkreśla tragizm samotnego życia Schulza: „Odtworzona przez Ficowskiego biografia jest biografią tragiczną, wręcz fatalistyczną. Obsesyjna samotność Schulza nie tylko jako pisarza, ale również i jako człowieka nie opuściła go do ostatniego dnia jego życia, do momentu, gdy padł ugodzony kulą niemiecką na jednej z drohobyckich ulic w czasie pacyfikacji miasteczka”14. Żółciński podkreśla komplementarność ustaleń Ficowskiego i Artura Sandauera, twierdząc, że aby zrozumieć Schulza, należy przeczytać zarówno Regiony wielkiej herezji jak i Rzeczywistość zdegradowaną15.
Krzysztof Miklaszewski podkreśla faktograficzną wartość Regionów: „Obok epitetów, jakie książka Ficowskiego już wywołała, postawić trzeba jeszcze jeden: bezcenna. Jest ona bowiem jedynym, właściwie udokumentowanym «kanonicznym» źródłem, bezsprzecznie ustalającym przywoływane dotychczas z niesłychaną wprost dowolnością nawet takie podstawowe fakty biografii, jak data urodzin i śmierci, uzmysławiającym prawdopodobieństwo chronologii powstawania i druku poszczególnych utworów, a wyłapującym wszystkie dotychczasowe błędy i pomyłki”16. Miklaszewski zwraca też uwagę na to, że Ficowski często zbyt łatwo z danych biograficznych wyciąga wnioski dotyczące twórczości.
W kolejnych dziesięcioleciach ukazały się jeszcze trzy wydania Regionów wielkiej herezji (w latach 1975*, 1992* i 2002*). Każde z nich było korygowane i uzupełniane przez autora w oparciu o nowo zdobyte informacje.
Zobacz też: rok 1943, 30 maja 1948, 27 czerwca 1948, rok 1956*, 10 listopada 1957*, styczeń 1975 roku, rok 1992. (mr)