Chełm Lubelski. W 10 numerze „Kameny” ukazuje się fragment prozatorski Brunona Schulza zatytułowany Wiosna.
Ten niewielki objętościowo tekst Schulz przesłał Zenonowi Waśniewskiemu*, redaktorowi miesięcznika, jeszcze w połowie marca tego roku razem z listem, w którym pisał: „Przysyłam Wam mały fragmencik – nie wiem, czy się nada – ja osobiście lubię go i byłby znowu na czasie, bo właśnie wiosna idzie”1. Przeznaczona dla „Kameny”* Wiosna powstała jeszcze w latach dwudziestych. Chcąc podtrzymać współpracę z redakcją, Schulz sięgnął do szuflady. W tym samym liście zwierzał się Waśniewskiemu: „Od miesięcy nic nie piszę i wyczerpuję ostatki dawnych manuskryptów”2. O nadesłanym tekście Schulz pisał wcześniej, że to „wyraźny fragment, tj. ułamek, a raczej wstęp do jakiejś nie zrobionej jeszcze noweli”3. Nowela taka wkrótce powstanie. Korzystając z półrocznego urlopu, Schulz w pierwszych miesiącach 1936 roku napisze swój objętościowo największy utwór prozatorski4, który pod tym samym tytułem wkrótce potem opublikuje w dwóch częściach w „Skamandrze”*5. Fragment wydrukowany w „Kamenie” włączy, pomijając cztery pierwsze akapity6, do tej publikacji jako rozdział XIII. (sr)