Lwów. W dzienniku „Chwila” ukazuje się artykuł malarza Adolfa Bienenstocka zatytułowany Z wystawy wiosennej. Prace graficzne Brunona Schulza.
Recenzja prac graficznych Schulza wystawionych we Lwowie* w ramach Salonu Wiosennego rozpoczyna się pochwałą dla jego „wybitnego talentu”, objawiającego się w łatwości ujmowania form ludzkiego ciała, w ornamentalnej płynności linii oraz w dekoracyjnym polocie w kompozycji grup i rozkładzie światłocienia. Adolf Bienenstock1 informuje, że na wystawie pokazano prace z nurtu fantastyczno-erotycznego, a więc zapewne karty z Xięgi bałwochwalczej. I właśnie stosunek artysty do erosa budzi największe wątpliwości publicysty „Chwili”. Jego zdaniem odbiorca znajdzie w dziele Schulza jedynie „plastyczne uzmysłowienie erotycznych marzeń” oraz „powierzchowną grę linii i efektów dekoracyjnych”, nie wychwyci zaś swoistej formy, w której wyraziłyby się stany ducha artysty i jego wizja świata zewnętrznego. Mówiąc wprost, szkice Schulza są sprawnie sporządzoną, ładną, ale jednak pornografią, pozbawioną zdolności budzenia kontemplacji estetycznej. Do tego dochodzi kolejny zarzut – aby uzewnętrznić swe przeżycia i marzenia, Schulz sięga po „elementy dzieł dawniejszych i nowszych epok” i buduje z nich własne wizje, unikając „samodzielnego studium natury”2. Proceder ten grozi „młodemu artyście” tym, że osiądzie on na mieliznach taniego efektu. Rada? Zamiast eksploatować przyrodzone zdolności – wejść na drogę twórczego wysiłku. Znaleźć artystyczny wyraz dla swego wewnętrznego świata.
Zobacz też: około 28 maja 1922*, 28 maja 1922*, 16 lipca 1922*, recepcja wystaw do 1942*. (pls)