Warszawa. Przed wyjazdem do Paryża Bruno Schulz spędza dzień w Warszawie. O godzinie 22.14 wyrusza w dalszą podróż z dworca Warszawa Główna.
Pobyt w Warszawie Schulz poświęca prawdopodobnie na to, by – jak mu radziła Kazimiera Rychterówna* w liście z 23 lipca – „wydobyć resztę informacji ważnych i adresów”1. W szczególności chodziło o „złapanie” Romana Kramsztyka („który wyjeżdża stąd [z Warszawy] za 4 dni do Paryża”) i Mariana Hemara (który „wyjeżdża do Francji za tydzień”)2. Nie wiadomo, czy Schulzowi udało się z nimi spotkać w Warszawie. Nie powiodła się próba spotkania z Wacławem Czarskim3. Niewykluczone, że zobaczył się z Rychterówną, która tego dnia była w Warszawie i która obiecała mu w liście dowiedzieć się, „jak się przewozi rysunki”4.
O godzinie 22.14 Schulz wsiadł na dworcu Warszawa Główna do pociągu L-1303 jadącego ze Stołpców do Paryża przez Warszawę, Kutno, Poznań, Zbąszyń, Berlin i Aachen. Według zachowanej Carte de voyage touristique en France – RF – 1938 numer 0.127.439 podróżował w wagonie sypialnym. Znajdująca się na tej karcie pieczątka o treści „Wagon-Lits/Cook | 31 VII 1938 | Warszawa” została wbita nie w chwili wyjazdu z Warszawy późnym wieczorem 30 lipca, lecz prawdopodobnie już w pociągu, który granicę polsko-niemiecką przekroczył w Zbąszyniu dopiero po 4 rano (więc 31 lipca był nadal na terenie Polski). (sr)