Warszawa. W 7 numerze czasopisma „Prosto z Mostu” ukazuje się artykuł Jerzego Andrzejewskiego Samotne pokolenie, dotyczący między innymi twórczości Brunona Schulza.
Artykuł jest kontynuacją tekstu Młoda literatura oskarżona, opublikowanego w tygodniku „Prosto z Mostu” z 10 lutego 1935 roku. Rozwinięcie tez zaprezentowanych w poprzednim tekście wyraźnie wskazuje, że Samotne pokolenie dotyczy również Schulza.
Andrzejewski stwierdza, że młode pokolenie twórców dorastało w czasach chaosu i anarchii. Nie potrafiło czerpać natchnienia z odzyskania niepodległości, w zamian jednak nie otrzymało żadnego mitu narodowego, później zaś było już zbyt wewnętrznie rozprzężone, zbyt skupione na sobie, by uważnie spojrzeć na świat zewnętrzny. W ówczesnym życiu publicznym i prywatnym panowały przekupstwo, karierowiczostwo, „rozluźnienie spoistości rodzinnej i niezdrowa atmosfera seksualna”. Za bezład społeczny, który dotknął młodych, odpowiedzialne są zdaniem Andrzejewskiego także płytki katolicyzm, pustka ideowa inteligencji, kryzys, bezrobocie oraz liczne problemy socjalne i ekonomiczne. To wszystko wpłynęło na brak ładu literackiego, na zerwanie łączności młodych pisarzy z tradycją. I nie są oni zupełnie bez winy, nie reprezentują bowiem „zdecydowanych wartości, nie drażnią, nie jątrzą, nie pobudzają do chwytania za pióro i walczenia”. Na razie mogą zaoferować czytelnikowi tylko zdobycze formalne i – własny niepokój1.
W odpowiedzi na oba teksty Andrzejewskiego Witold Gombrowicz* opublikował w tygodniku „Prosto z Mostu” z 3 marca 1935 roku ripostę zatytułowaną Atmosfera i kot. (pls)