Poszukiwane

Schulz jest „pisarzem bez archiwum”. Jego dzieła i świadectwa jego życia zostały w dużej mierze zniszczone lub – jak wierzymy – jedynie rozproszone po świecie. Mając nadzieję, że za tą wiarą kryją się mocne podstawy, otwieramy listę dzieł i dokumentów zaginionych: utworów literackich, listów, rysunków, o których wiadomo, że istniały. Być może ocalały, być może nadal spoczywają gdzieś w ukryciu i zapomnieniu. Najwyższy czas je stamtąd wydobyć. A zatem:

Ktokolwiek wie o losie zaginionych dzieł Schulza i zna miejsce ich przechowywania, jest proszony o informacje, które pozwolą zrekonstruować Schulzowskie archiwum.

Listę otwiera mityczny Mesjasz, po nim następują dzieła i dokumenty pomniejsze. Lista nie jest zamknięta. Na początek wybieramy dziesięć spraw już dość dobrze rozpoznanych. W kolejnych odsłonach napiszemy o następnych.

P 001. Mesjasz

Poszukiwacz powinien rozpocząć od lektury szkicu Jerzego Ficowskiego W oczekiwaniu na Mesjasza (Regiony wielkiej herezji i okolice. Bruno Schulz i jego mitologia, Sejny 2002, s. 375–386). Tam znajdzie dalsze wskazówki.

P 002. Listy Schulza do Stefanii Dretler-Flin

Informacje o tych listach przekazała ich adresatka Jerzemu Ficowskiemu już w 1947 roku. Publicznie powtórzyła je w opublikowanej w 1956 roku rozmowie z Janem Kurczabem, któremu powiedziała: „W latach 1927–32, a nawet i później [Schulz] pisywał do mnie dwa i trzy razy w tygodniu. Listy były długie, ośmiostronicowe […], przepadły, pozostały w biurku, gdy wychodziłam z domu, do którego nie miałam więcej wrócić. Czy było ich dużo? Chyba… kilkaset. Wypełniały szufladę po brzeg” (Cień „Xięgi bałwochwalczej”, „Życie Literackie” 1956, nr 44, s. 5). 

P 003. Egzemplarz Sklepów cynamonowych z dedykacją dla Józefiny Szelińskiej

Po ukazaniu się książki Schulz ofiarował ją narzeczonej z dedykacją: „Junie Sz., świetnemu człowiekowi, bliskiemu druhowi spotkanemu na drogach życia z prośbą o pamięć”. Pisze o tym obdarowana w liście z 5 września 1967 roku do Jerzego Ficowskiego. Z listu tego wynika, że wówczas Szelińska nadal była w posiadaniu ofiarowanego jej przez Schulza egzemplarza. 

P 004. Listy Schulza do Józefiny Szelińskiej

Było tych listów blisko dwieście. Według relacji Szelińskiej zostały one przez nią schowane w 1940 roku za krokwią na strychu w rodzinnym domu w Janowie niedaleko Lwowa. Po wojnie budynek przez jakiś czas pełnił funkcję domu dziecka, później spłonął w pożarze, a następnie został zburzony. Czy zatem listy spłonęły razem z domem? Być może przetrwały. Niewykluczone, że Szelińska zabrała jednak ze sobą pakiet korespondencji i aż do śmierci w 1991 roku przechowywała listy Schulza w swoim mieszkaniu w Gdańsku.

P 005. Schulziana ze zbiorów Maksymiliana Goldsteina

Ten kolekcjoner posiadał – jak wynika z opisu jego zbiorów – grafiki i rysunki Schulza, a także dwa różne exlibrisy zaprojektowane dla niego przez artystę. Dokładniejsze informacje w książce Kultura i sztuka ludu żydowskiego na ziemiach polskich, wydanej we Lwowie w 1935 roku.

P 006. List (lub listy) Schulza do Henry’ego J. Wegrockiego

Z Wegrockim, amerykańskim psychiatrą polskiego pochodzenia, Schulz miał kontakt w połowie lat trzydziestych, gdy ten przebywał w Warszawie. W artykule Motywy masochistyczne w prozie i rysunkach Brunona Schulza, opublikowanym w „Psychoanalytic Review” (1946, No. 33, s. 154–164), Wegrocki wspomina o liście (lub listach), które otrzymał od Schulza. Niewykluczone, że przetrwały i znajdują się w archiwum pozostawionym przez psychiatrę. Artykuł Wegrockiego ukazał się też niedawno w przekładzie na język polski w 7 zeszycie „Schulz/Forum” (s. 197–204)*. 

P 007. Rysunek narysowany dla Henry’ego J. Wegrockiego, przedstawiający dorożkę

W przywołanym artykule Wegrocki pisze: „Bruno Schulz był na tyle uprzejmy, że naszkicował dorożkę, o której wspomina”. I rzeczywiście, w publikacji z 1946 roku obok tekstu znajduje się rysunek zatytułowany Dorożka.

P 008. Trzy portrety Schulza narysowane przez Witkacego w różnych latach

Por. na ten temat zapis w kalendarium pod datą 1 stycznia 1935 roku.

P 009. Egzemplarz Sanatorium pod Klepsydrą z dedykacją dla Jana Brzękowskiego

O tym egzemplarzu wspomina obdarowany w swojej książce W Krakowie i w Paryżu. Wspomnienia i szkice (Warszawa 1968, s. 79). 

P 010. Notatka Schulza z lektury Filozofii sztuki Hipolita Taine’a

Por. na ten temat zapis w kalendarium dotyczący lat trzydziestych.