Stolica Szwecji, w latach trzydziestych popularny kierunek wycieczek, w Polsce szeroko reklamowany zarówno przez polskie, jak i szwedzkie biura podróży. Bruno Schulz odwiedził to miasto podczas rejsu wycieczkowego statkiem „Kościuszko” w sierpniu 1936 roku.
Był to jeden z wielu rejsów wycieczkowych organizowanych cyklicznie od 1930 roku w sezonie letnim przez Linie Żeglugowe Gdynia–Ameryka. Rejsom patronowało hasło „Pracujesz na lądzie – odpoczywaj na morzu!”1, zapewnienia ich cenowej dostępności2 oraz kampania wizerunkowa Polski jako rodzącego się potentata morskiego: „Miłość morza i zainteresowanie sprawami morskimi potęguje się z roku na rok w społeczeństwie polskim, które z zapałem i wiarą buduje potęgę Polski na morzu. Rozwija się i kwitnie Gdynia – najnowocześniejszy port na Bałtyku. Bandera polska dumnie powiewa na morzach całego świata. Powiększa się stale liczebność polskiej floty handlowej i wojennej”3.
Jak zachwalał organizator, rejsy do Szwecji, mimo że tańsze i krótsze niż inne, są równie atrakcyjne, gdyż Sztokholm – Wenecja Północy – leżący „u połączenia dwóch jezior: Saltsjön i Mälaren”, należy do najpiękniejszych miast w Europie”4. „Teren tutaj jest bardzo skalisty, więc też budowa domów nastręcza nieraz poważne trudności. Ze względu właśnie na tę oszczędność miejsca Sztokholm posiada swoją dzielnicę drapaczów nieba”5. W innym z folderów podkreślono, że jest to „jedno z najbogatszych miast w Europie, rozsmakowane w nowoczesnej architekturze, która tu znajduje pełniejszy, aniżeli gdzieindziej wyraz ze względu na wspaniałe, malownicze położenie miasta między dwoma wielkimi jeziorami, na wyspach i przylądkach”6.
Wycieczkowiec z Schulzem na pokładzie wypłynął z Gdyni 23 sierpnia i – jeśli rejs przebiegał zgodnie z rozkładem – do portu w Sztokholmie zawinął 24 sierpnia o godzinie 15.00. Pasażerowie, którzy zdecydowali się na skorzystanie z dodatkowych atrakcji, mogli tego dnia wziąć udział w objeździe miasta autokarami, zwiedzić Ratusz i kościół Riddarholm7 – sztokholmskie must see8. Na 25 sierpnia zaplanowano całodzienną wycieczkę autobusową do Upsali (zwiedzanie katedry, uniwersytetu i biblioteki) oraz do Skokloster (zwiedzanie zamku i tamtejszych zbiorów), powrót do Sztokholmu przez Sigtuna9. Wreszcie ostatniego dnia pobytu w stolicy Szwecji Schulz być może wziął udział w wycieczce autobusowej do rezydencji królewskiej Drottningholm10.
Nie wiadomo, czy Schulz skorzystał z tych atrakcji, czy może wybrał się na zwiedzanie Sztokholmu własnymi szlakami. Nic nie można powiedzieć także o jego wrażeniach z pobytu w tym mieście. Pewne wyobrażenie o tym, jak na użytek turystów prezentowała się wówczas półmilionowa stolica Szwecji, daje film zatytułowany Venice of the North, przygotowany w maju 1936 roku z okazji odbywającej się tam międzynarodowej wystawy Expo11. (mo)