30 czerwca 1983, czwartek

Warszawa, Teatr Studio imienia Stanisława Ignacego Witkiewicza. Prapremiera spektaklu Ostatnia ucieczka ojca w adaptacji Waldemara Dzikiego.

Autor scenariusza jest prawdopodobnie1 również reżyserem spektaklu. W swojej wizji scenicznej Dziki wykorzystuje kilka opowiadań Brunona Schulza, między innymi: Wiosnę, Sanatorium pod klepsydrą, Emeryta czy tytułową Ostatnią ucieczkę ojca

Spektakl składa się ze scen obecnych w prozie Schulza, jednak – na co zwraca uwagę Ewa Marrodan – zupełnie pozbawiony jest „najbardziej charakterystycznych cech poetyki Schulza: wizyjności i kreacyjności”2. Teatr wymaga innych środków przekazu niż tekst, czego autor adaptacji najwyraźniej nie wziął pod uwagę. Jego Ostatnia ucieczka ojca nie ma atmosfery magii i tajemnicy, tak charakterystycznej dla prozy Schulza. Widzowie znudzeni opuszczają teatr.

Świat Schulza został w warszawskim spektaklu urealniony, a majaki, cuda i marzenia – sprowadzone do codziennego życia, w którym „ojciec (Wojciech Pokora) jest po prostu ojcem – surowo strofującym sy¬na, kupcem prowadzącym interesy, sprzedającym sukno, nie ma w nim nic z maga”3, Józef  zaś raz jest zwykłym chłopcem, a raz starym radcą z opowiadania Emeryt (wypowiada jego słowa). W wizji Dzikiego nie miejsca dla rzeczy baśniowych, mitycznych, nierealnych. Proza Schulza zostaje pozbawiona tego, co w niej najbardziej nurtujące i wartościowe. Zdaniem Ewy Marrodan, Dziki sprowadził wszystko do „erotyczno-rodzinnych obsesji, całkiem niegroźnych i mało kogokolwiek obchodzących”4. (bt)

  • 1
    Prawdopodobnie, jak nie bez złośliwości podkreśla w swej recenzji Ewa Marrodon: „Adaptator i prawdopodobnie reżyser przedstawienia (prawdopodobnie, gdyż nikt się pod nim nie podpisał!), Waldemar Dziki…” (Ewa Marrodan, Co zostało z Schulza?, „Teatr” 1983, nr 12).
  • 2
    Ibidem. 
  • 3
    Ibidem. 
  • 4
    Ibidem.