Lwów. W dzienniku „Chwila” ukazuje się artykuł Stanisława Jerzego Leca Powodzenie powieści środowiskowych, w którym wzmiankowany jest Bruno Schulz.
Omawiając fenomen „powieści środowiskowych”1, w ostatnich latach zyskujących wielką poczytność, Stanisław Jerzy Lec, poeta i satyryk, a w okresie międzywojennym także publicystazwiązany z prasą lewicową, zauważa, że autorzy uprawiający ten gatunek prozy mitologizują swoje otoczenie – zwłaszcza to, co najpowszedniejsze. Nie jest to jednak „mityzacja życia mieszczańskiego” występująca w twórczości Schulza. W powieści środowiskowej bowiem „nie ma cienia niesamowitości” ani żadnych „połączeń z innymi wymiarami”2. (pls)