3 września 1903, czwartek

Drohobycz. Schulz zaczyna drugą klasę Cesarsko-Królewskiego Wyższego Gimnazjum w Drohobyczu. 

Do klasy Ic przychodzi Emanuel Pilpel, późniejszy przyjaciel Schulza, oraz przyszły generał Michał Karaszewicz-Tokarzewski.

Zmieniają się niektórzy nauczyciele Schulza. Adam Górski – zeszłoroczny gospodarz klasy i nauczyciel gimnastyki – od maja przebywa na urlopie zdrowotnym. Jego przedmiot prowadzi teraz Walerian Czykiel, gospodarzem natomiast zostaje Anatol Łucyk, który uczy także łaciny i jest opiekunem klasy aż do ukończenia przez nią szkoły. Poza tym Antoni Ogniewski oprócz matematyki uczy też języka polskiego, Franciszek Pytel zaś tylko geografii i historii. Inni nauczyciele pozostają bez zmian: rysunek prowadzi Franciszek Chrząstkowski1, historię naturalną – Walery Siczyński, religię mojżeszową – Baruch Margulies, kaligrafię – Antoni Zubczewski. Trudno powiedzieć, kto jest nauczycielem niemieckiego. Może nie zostało to odnotowane, ponieważ przez większość roku jest to Górski, przy którego nazwisku widnieje tylko informacja o urlopie2.

Zobacz też: 15 lipca 1903*, 15 lipca 1904. (kw)

  • 1
    Franciszek Chrząstkowski (1870–1919) był zapewne ważną postacią w życiu młodego Schulza jako jego wieloletni nauczyciel rysunków. Zdał maturę w Seminarium Nauczycielskim Męskim we Lwowie, następnie w latach 1895–1899 studiował w c.k. Szkole Przemysłu Artystycznego w Wiedniu. Objął posadę nauczyciela w Krakowie, gdzie jednocześnie był słuchaczem wykładów z psychologii i historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1902 roku rozpoczął pracę w Drohobyczu, po dwunastu latach przeniósł się do Lwowa. Po publikacji rysunków jego podopiecznych w tamtejszej szkole realnej, Teki wojennej, chwalono jego talent pedagogiczny w „Kurierze Lwowskim”: „Szczerze i niewymuszenie wypowiadają się w pracach swych wszyscy bez wyjątku autorowie młodzi i to też – obok eksperymentalnej wartości pedagogicznej – najistotniejszą zaletę stanowi pracy, której tak dyskretnie od początków niepokaźnych patronował prof. Fr. Chrząstowski, usuwając skromnie osobę swą w dziele, co w istocie taką moc pracy i zabiegów jego zamyka. Uznanie dla pracy to uznanie równocześnie dla metod pedagogicznych profesora, propagującego wytrwale ideę indywidualności, niekrępowanej szablonami metod” (B.J., Teka wojenna, „Kurier Lwowski” 1917, nr 249, s. 4–5, cyt. za: Agnieszka Jankowska-Marzec, Historia jednej rodziny. Chłopomańskie fascynacje Chrząstowskich, [w:] Pany chłopy, chłopy pany, red. W. Szymański, M. Ujma, Nowy Sącz 2016, s. 38–51 (https://www.academia.edu/31682191/Historia_jednej_rodziny._Ch%C5%82opoma%C5%84skie_fascynacje_Chrz%C4%85stowskich_w_Pany_ch%C5%82opy_ch%C5%82opy_pany_red._W.Szyma%C5%84ski_M.Ujma_Nowy_S%C4%85cz_2016_s.38-51._One_familys_history_The_Chrz%C4%85stowskis_peasant-mania_fascinations, data dostępu: 27 marca 2017).
  • 2
    Sprawozdanie C.K. Wyższego Gimnazyum w Drohobyczu za rok szkolny 1904, Drohobycz 1904, s. 49–52.