Warszawa. Zofia Nałkowska załatwia jakieś sprawy Brunona Schulza.
We wpisie z 21 maja 1934 roku w Dziennikach Zofia Nałkowska wspomina, że następnego dnia będzie musiała załatwić kilka spraw, między innymi dotyczących Brunona Schulza. „To wszystko1 skończy się jutro, gdy muszę przedsięwziąć mnóstwo akcji (sprawy: Szpera2, Szymanowskiego3, Schulza i parę drobniejszych, mój podatek, moja sprawa i ostatecznie myśl o wyjeździe w czerwcu do Anglii)”4. Nie wiadomo jednak, co to były za sprawy. (mr)