Nauczyciel matematyki w Państwowym Gimnazjum im. Króla Władysława Jagiełły w Drohobyczu, znajomy Schulza.
Urodził się w 1885 roku w Drohobyczu, zmarł w latach siedemdziesiątych XX wieku tamże. Absolwent Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie1. Pracę na stanowisku nauczyciela matematyki w drohobyckim Gimnazjum im. Władysława Jagiełły rozpoczął we wrześniu 1922 roku2 – a zatem dwa lata przed Schulzem. Aż do wybuchu wojny pełnił w szkole także pomniejsze funkcje administracyjne, między innymi: sekretarza i księgowego Dyrekcji, a później opiekuna Szkolnej Kasy Oszczędności. Był także sekretarzem Obwodowego Koła Ligi Morskiej i Kolonialnej, polskiej organizacji społecznej, która działała na rzecz rozbudowy floty i pozyskania dla II Rzeczypospolitej kolonii w Afryce i Ameryce Południowej.
Na podstawie zaledwie kilku zachowanych wspomnień trudno o spójną charakterystykę Krawczyszyna. Niektórzy jego dawni uczniowie – jak na przykład Jerzy Wygnaniec – zapamiętali matematyka jako autorytarnego i raczej niepopularnego nauczyciela: „Robił z nas rekrutów, przez to go nie lubiliśmy i on może nawet o tym wiedział”3. Podobnie, choć już zdecydowanie osobiście, a czasem też – nie da się ukryć – złośliwie, ocenia Krawczyszyna pisarz Andrzej Chciuk, który w autobiograficznej książce Atlantyda przedstawia Ukraińca jako nadgorliwego formalistę, przymuszającego uczniów do obcinania włosów, a ponadto – politycznego oportunistę4. Trzeba jednak zaznaczyć, że istnieją również głosy dokładnie przeciwne. Maria Galas zapamiętała, że Krawczyszyn był powszechnie szanowany („bardzo inteligentny człowiek”5) i doceniany („dobry nauczyciel”6). Alfred Schreyer dodaje z kolei, że w trakcie okupacji hitlerowskiej Krawczyszyn pomagał zagrożonym Żydom7.
Jeszcze mniej wiadomo o relacji Schulza z Krawczyszynem. Jako nauczyciele w tej samej szkole musieli widywać się niemal codziennie, lecz chyba mało prawdopodobne, aby łączący ich wtedy stosunek wykraczał poza neutralne i zawodowe koleżeństwo. Jedyna wzmianka na ten temat – że Schulz za Krawczyszynem nie przepadał – znajduje się w Atlantydzie Chciuka8. Nie sposób jej jednak zweryfikować.
Już po wojnie – w latach sześćdziesiątych – Krawczyszyn korespondował z Jerzym Ficowskim. Do pewnego stopnia włączył się także w poszukiwania śladów po Schulzu. (jo)
Zobacz też: rok 1935, 17 sierpnia 1965.