Drohobycz. Schulz uczestniczy w wieczorze poetyckim Antoniego Słonimskiego i Juliana Tuwima.
Spotkanie z dwoma skamandrytami zostało zorganizowane w sali Sokoła przy ulicy Mickiewicza*. Prawdopodobnie właśnie do tego zdarzenia nawiązuje Schulz w (jedynym zachowanym) liście do Juliana Tuwima* z 26 stycznia 1934: „Gdy Pan raz przed laty przyjechał do Drohobycza, byłem na sali, patrzyłem na Pana mściwie i buntowniczo pełen ponurej adoracji”1. Zdaje się jednak, że Schulz taktownie przemilczał okoliczności, w jakich przebiegał ów wieczór.
W sposób satyryczny opisuje to Antoni Słonimski, drugi poza Tuwimem uczestnik spotkania, w kronice tygodniowej „Wiadomości Literackich” z 12 maja 1929. Według Słonimskiego, oprócz miłośników literatury w sali Sokoła znajdowała się także spora grupa nacjonalistów polskich, którzy zakłócali występ. „Tuwim wchodzi na scenę i niemal w tej samej chwili jest już z powrotem. Gwizd, ryk, kamienie, zgniłe jaja i jabłka walą w dekoracje […]. «Za polskich generałów! Precz! Do Rosji w zaplombowanym wagonie!»”2. Okrzyki bojówkarzy dotyczyły pacyfistycznego wiersza Tuwima Do generałów, atakowanego w endeckiej prasie (między innymi przez Józefa Gałuszkę3 i Adolfa Nowaczyńskiego4) za rzekome sympatie do bolszewizmu. Na próbę uspokojenia tłumu narodowcy mieli zareagować uroczystym odśpiewaniem Roty.
Ze względów bezpieczeństwa – jak wspomina Słonimski – policja zakończyła spotkanie przed czasem i eskortowała poetów poza granice Drohobycza.
Zobacz też: 26 stycznia 1934*. (jo)