Warszawa. W 16 numerze „Wiadomości Literackich” ukazuje się opowiadanie Brunona Schulza pod tytułem Sanatorium pod Klepsydrą z sześcioma ilustracjami autora.
Opublikowanie przez redakcję „Wiadomości Literackich” kolejnego opowiadania Schulza po niespełna trzech miesiącach od ukazania się Mój ojciec zostaje strażakiem świadczy o tym, że pisarz musiał zyskiwać przychylne opinie czytelników. Współpraca będzie się rozwijała równie intensywnie przez następne lata, jednak niewiele wiadomo o jej kulisach. Prócz listu otwartego do kierującego tygodnikiem Mieczysława Grydzewskiego1* nie zachowała się korespondencja Schulza z redakcją. O sposobie współpracy mówią jedynie ślady ingerencji redakcyjnych w tekście opublikowanym na łamach „Wiadomości Literackich”. W Sanatorium pod Klepsydrą, opowiadaniu liczącym około jednego arkusza wydawniczego, jest ich – jeśli je porównać z wersją książkową z 1937 roku – prawie dwieście, co świadczy o intensywnej pracy redaktora nad tekstem. Nie wiadomo, czy tego rodzaju praktyki wywoływały jakiś sprzeciw Schulza. Musiał je chyba uznać za nieuniknione, skoro na łamach „Wiadomości Literackich” (a także „Skamandra”, ukazującego się pod tym samym kierownictwem) opublikuje przez najbliższe lata jeszcze kilka opowiadań i sporo recenzji.
Czasopiśmienniczą wersję Sanatorium pod Klepsydrą dopełniło sześć ilustracji. W wydaniu książkowym będzie tych ilustracji dwa razy więcej i tylko cztery z nich powtórzą tematy znane z pierwodruku. Ilustracji do tego opowiadania Schulz narysował kilkadziesiąt. Niektóre z nich zachowały się jako pierwsze szkice o wielu wariantach, inne przybrały formę syntetycznych rysunków piórkiem – jakby gotowych materiałów do druku. (sr)