Warszawa. Zofia Nałkowska wspomina w Dziennikach o wrażeniach z lektury Sanatorium pod Klepsydrą.
Wpis z 18 kwietnia 1938 roku zawiera świadectwo odbioru Sanatorium pod Klepsydrą*. Nałkowska pisze: „Jestem sama, czytam tę drugą książkę Schulza, przejęta dziwnością tego obrazu świata, niekiedy oczarowana”1. Nie była to pierwsza lektura Sanatorium… Nałkowskiej. W liście do Romany Halpern z 21 lutego 1938 roku Schulz napisał: „Nałkowska posłała mi w rewanżu za moją książkę 4 czy 5 swych książek. Na jednej jest dedykacja: «B.S. z daleko idącą aprobatą Jego książki»”2. (mr)