Drohobycz. Wolny od pracy noworoczny dzień Bruno Schulz spędza prawdopodobnie w łóżku, chory na grypę.
Jeśli początek choroby ściśle pokrywa się z pierwszym dniem „nieobecności w służbie”1, to w Nowy Rok Schulz z pewnością odczuwa jeszcze cały wachlarz przykrych dolegliwości towarzyszących grypie: osłabienie i zmęczenie, bóle mięśni i stawów, gorączkę i związane z nią ogólne rozbicie, ma być może katar i suchy kaszel. Oczywiście można też założyć, że zachorował na grypę gastryczną2, zatem dokuczały mu objawy ze strony układu pokarmowego.
Choroba – niezależnie od rodzaju – przebiega chyba dość łagodnie, skoro już za kilka dni Schulz formalnie wraca do pracy – wykaz stanu służby informuje o nieobecności do 4 stycznia3. W takich łagodnych przypadkach grypy zaleca się środki napotne, przeciwbólowe (by złagodzić ból wynikający z podrażnienia górnych dróg oddechowych), niekiedy chininę lub jej pochodne4. Z domowych sposobów proponuje się: w dwóch pierwszych dniach choroby rozgrzewające kąpiele, po których robi się chłodzące okłady (nie powinny ich jednak stosować osoby z wadą czy osłabieniem serca), zażywanie kamfory, picie naparów z krwawnika, bzu, rumianku czy rozmarynu5.
Równie dobrze mogło być jednak inaczej: grypa wcale nie miała lekkiego przebiegu i Schulz chorował znacznie dłużej, nie musiał jednak przedstawić potwierdzającego to świadectwa lekarskiego, bo 5 stycznia zaczęły się sześciodniowe ferie świąteczne z okazji Bożego Narodzenia w Kościele prawosławnym. (mo) (kw)