wiosna 1933 roku

Drohobycz. Bruno Schulz poznaje Józefinę Szelińską.

W spotkaniu pośredniczy Aleksy Kuszczak*, nauczyciel fizyki i przyjaciel Schulza, który w jego imieniu prosi Szelińską o zgodę na pozowanie do portretu1. „Któraż Madame Bovary odmówiłaby artyście” – przyzna po latach2

Szelińska niemal wzorcowo wpisywała się w Schulzowski ideał fizyczny kobiety, jaki znamy z jego grafik: wysoka, postawna, czarne włosy spięte w kok, wyraziste rysy twarzy, wydatne usta, ponadto elegancka i sprawiająca wrażenie władczej, dominującej. 

Wkrótce potem rozpoczęły się ich wspólne sesje, polegające tyle na malowaniu, co na przyjacielskiej rozmowie o literaturze i sztuce. „Te seanse u mnie [...] – wspomni Szelińska w liście do Jerzego Ficowskiego – a następnie urocze spacery na łąki za domem, do lasu brzozowego, całego w wiośnie, dały mi przedsmak cudowności, niepowtarzalnych przeżyć, które tak rzadko w życiu się trafiają. Był to sam ekstrakt poezji”3

Między Schulzem a Szelińską nawiązuje się zażyłość, która z czasem przerodzi się w związek.

Zobacz też: koniec roku 1932lato 1933koniec lata 1933grudzień 1933koniec 1935 / początek 1936 roku8 lutego 1936przed 12 stycznia 193722 stycznia 1937[luty] 1937luty/marzec 1937rok 194011 lipca 1991. (rb)

  • 1
    Zob. List Antoniego Kuszczaka do Jerzego Ficowskiego z 30 lipca 1965 roku; List Józefiny Szelińskiej do Jerzego Ficowskiego z 5 września 1967 roku.
  • 2
    List Józefiny Szelińskiej do Jerzego Ficowskiego z 5 września 1967 roku.
  • 3
    Ibidem.
Portret fotograficzny Józefiny Szelińskiej, około 1930
Portret fotograficzny Józefiny Szelińskiej, około 1930